Plakaty Redro czerpią z niezliczonej ilości estetyk. Tak jest też w tym przypadku – tym razem wyruszyliśmy aż do Azji, by przywieźć Wam odrobinę japońskiej kultury. Postery z motywami anime z pewnością ucieszą każdego miłośnika kultowych produkcji typu „Dragon Ball”, „Naruto”, czy „Death Note”. Kolorowy świat bohaterów japońskich kreskówek ma miliony zwolenników na całym świecie. Ale czy cała reszta niezainteresowanych jest w stanie powiedzieć, czym w ogóle jest anime i czy różni się od mangi? Oba pojęcia stanowią prawdziwe podwaliny popkultury Azji, więc ich znajomość to kwestia nie tylko zainteresowań, ale i wiedzy o naszych dalekich przyjaciołach. My spieszymy z szybkim wyjaśnieniem. Otóż słowo „manga” określało niegdyś wszelkie przejawy sztuki rysowniczej w Japonii, głównie w kwestii zdobnictwa rycin. Dopiero w XX wieku zaczęto tak nazywać komiksy. Nie wszystkie, lecz te, stworzone w Japonii, na ściśle określonych japońskich zasadach. Manga różni się od typowego amerykańskiego, czy europejskiego komiksu. Tradycyjnie rysowana jest w czarno-białych kolorach, a rozkład paneli czyta się od prawej do lewej. Natomiast „anime” pochodzi od angielskiego słowa „animation” i w taki sposób nazywa się filmy animowane – bez względu na ich pochodzenie. A więc anime to kreskówki (nie bajki!), choć w Europie nazywamy tak jedynie kreskówki z Azji. Pierwsze anime powstało w 1917 roku i trwało zaledwie pięć minut. Później, wraz z powstawaniem coraz większej ilości zeszytów mangi, zdecydowano się zekranizować kilka z nich. Jedną z wczesnych propozycji była „Sally Czarodziejka”. Popularność anime w Japonii nie słabnie, a na kontynencie europejskim i amerykańskim, gatunek ten odgrywa istotną rolę w życiu każdego młodzieńca. Bo któż z nas nie wychowywał się na przygodach Son-goku i Vegety, a za swojego piłkarskiego bohatera uważał Tsubasę? No właśnie. Czy tego chcemy, czy nie, kultura Japonii wywiera wpływ również na nas, mieszkających w centralnej Europie. Na szczęście w bardzo pozytywny sposób.